„Siódemkę” założyła i prowadzi grupa matek opiekujących się osobami z niepełnosprawnościami. Prowadzą dwa ośrodki pobytu dziennego dla osób w spektrum autyzmu i ze sprzężeniami w stopniu głębokim, które w wieku dorosłym, po ukończeniu edukacji nie znajdują innego wsparcia. Członkinie „Siódemki” identyfikują się jako feministki, bo jak piszą, na pierwszym miejscu stawiają dobro i rozwój mam – odciążenie ich od całodobowej opieki, zapewnienie prawa do rozwoju i samorealizacji, umożliwienie im wyjścia z domu. „Chcemy też zmienić obraz matek w społeczeństwie. Nie tylko bierzemy, ale też potrafimy coś dać od siebie”, podkreśla „Siódemka”.

„Zapomniałyśmy, że my też jesteśmy ważne. Jako matki zawsze jesteśmy na końcu”

Ich pomysł na działanie wynika wprost z rozmów z matkami oraz obserwacji życia codziennego. „Powołując do życia stowarzyszenie, zajęłyśmy się polepszeniem bytu swoich dzieci, zapomniałyśmy, że też jesteśmy ważne”. Członkinie „Siódemki” wiedzą, jak to jest, gdy matki, w obawie przed oceną społeczną, coraz głębiej popadają w samowykluczenie, wycofują się z życia społecznego i zamykają się w domu. I chcą to zmienić!

„Chcemy wreszcie zrobić coś dla siebie”

W ramach minigrantu przeprowadzą cykl warsztatów tanecznych, by rozładować stres życia codziennego i wyzwolić swoje emocje i energię. Wezmą też udział w zajęciach z samoobrony, bo chcą wzmocnić swoją asertywność i umieć reagować na zaczepki słowne i fizyczne, z którymi się spotkają. Chcą też zorganizować spotkania z psycholożką i specjalistą ds. żywienia. „Chcemy wreszcie zrobić coś dla siebie”, podkreślają członkinie stowarzyszenia. „Być silniejsze, pewniejsze, poznać swoje możliwości, przypomnieć sobie, że istnieje coś poza opieką nad niepełnosprawnym dzieckiem. Aby nasze dzieci były szczęśliwe, my też musimy”.

Kwota minigrantu: 4 400 zł

Fot. Materiały własne grupy