Pomiń nawigację Przejdź do sekcji stopka"
zmień język
change language
kontakt@femfund.pl
wspieram@femfund.pl
granty@femfund.pl
531 715 904
736 060 436
kontakt@femfund.pl
wspieram@femfund.pl
granty@femfund.pl
531 715 904
736 060 436
ul. Wspólna 61/102
00-687 Warszawa
5272834934 0000714824 369316852
Logo Funduszu Feministycznego
Fundusz Feministyczny

Łódzki Szlak Kobiet


„W naszym mieście patrzenie na historię z perspektywy płci nie jest czystą teorią”

Łódzki Szlak Kobiet to grupa 10 kobiet, które wydobywają z cienia historie przemilczane w oficjalnych narracjach. W mieście, które zyskało tożsamość dzięki ciężkiej pracy włókniarek, płciowy wymiar nierówności to nie tylko odległa przeszłość. W latach 90. w miasto uderzyła transformacja ustrojowa, a 100 tys. osób, w tym wiele kobiet, pozostało bez pracy i wsparcia. Dlatego myślenie herstoryczne nie jest dla nich akademickim ćwiczeniem, lecz odpowiedzią na codzienne doświadczenia. Oprowadzając po Łodzi śladami kobiet, opowiadają o losach Żydówek w łódzkim getcie, służących, przedwojennych działaczek lewicowych zmiecionych przez dekomunizację, działaczek opozycji zepchniętych na margines przez kolegów, prekursorek sztuki feministycznej. Organizują spotkania, zbierają wspomnienia, walczą o patronki łódzkich ulic.

6 kobiet stojących w rzędzie na tle miejskiego placu

 

 

Herstoria jako narzędzie zmiany

Łódzki Szlak Kobiet podkreśla, że herstoria nie jest celem samym w sobie, lecz narzędziem zmiany. Wierzą, że buduje ona świadomość feministyczną: dlaczego „kobiece” pozostaje na marginesie? jakie mechanizmy za tym stoją i czy działają także dziś? „Naszym podstawowym celem nie jest popularyzacja his/herstorii, lecz równość płci. Dla Szlaku ważne jest pokazywanie analogii – między pracą robotnic z XIX-wiecznych zakładów i nisko opłacaną, lecz niezbędną pracą w dzisiejszych zawodach opiekuńczych.

 

Tropienie losów „bezimiennych” opiekunek

W ramach minigrantu grupa zorganizowała warsztaty herstoryczne „Zobaczyć Lunię”, poświęcone losom zapomnianych żydowskich opiekunek w czasie II wojny światowej. W dokumentach występowały często jako „panie Hele”, „panie Lusie”, bez nazwisk i wizerunków. Opowieści te były punktem wyjścia do rozmowy o historii kobiet, ich miejsca w pamięci zbiorowej oraz rodzinnej, poszukiwań śladów i odkłamywania dominujących narracji.

„Efekt był taki, jak to sobie wymarzyłyśmy – warsztaty dotyczyły ważnej sprawy, panowała na nich dobra atmosfera, życzliwość, zaufanie. To było najważniejsze, ponieważ dzięki temu otworzyło się pole do opowiadania o własnych doświadczeniach i pamięci, także tej prywatnej, o rodzinnych tajemnicach z genderem w tle”, mówią członkinie Szlaku.

Michalina Wisłocka rozmawia z trzema osobami pod wiatą przystanku; w tle plakat akcji Łódź – miasto kobiet z portretem Wisłockiej sprzed lat

 

Kwota dotacji: 4 400 zł
Fot 1.: Emilia Oksentowicz/ .kolektyw
Fot.2: Aneta Wawrzoła i Grzegorza Habryn